sobota, 26 sierpnia 2017

20 strange facts about me.


-Podlewam swoje kwiatki w pokoju herbatą lub też kawą... Wciąż żyją.
-Mam fobię na punkcie dżdżownic. Okropnie się ich brzydzę.
-Gdy siedzę w aucie, na tyle, z lewej strony jest mi nie dobrze. Zaś z prawej strony nie mam żadnych dolegliwości.
-Słodkości jem tylko gdy mam fazę na słodkie. Mam dwie fazy: ochota na słodycze, brak ochoty na słodycze.
-Gdy byłam mała, siostra nazywała mnie Lisia. Od angeLISIA.

-Miałam taki okres w życiu, że dzień w dzień potrafiłam płakać. Ze szczęścia/śmiechu. Trwało to prawie 3 lata. Poprzez całe gimnazjum.
-Kocham wszystko planować.
-Nie potrafię wytrwać w związku.
-Gdy miałam 9 lat, po śmierci dziadka poprzez częste sny z jego udziałem zaczęłam wierzyć w duchy.
-Kiedyś podczas snu, wpadłam w dziurę pomiędzy łóżkiem, ścianą a kaloryferem.

-Potrafię się ,,wyłączyć" i nie kontaktować.
-Normalnie nie przeklinam. Robię to dopiero jak jestem pijana.
-Nie lubię i nie jem kartofli. 
-Zazwyczaj unikam aparatu jak ognia. Boję się, że źle wyjdę na zdjęciu. I zazwyczaj tak jest, ponieważ pod wpływem chwili zrobię coś głupiego.
-Jestem uzależniona od gum do żucia.

-Jestem człowiekiem renesansu: interesuję się wszystkim.
-Wciąż się odchudzam i wciąż tyję.
-Największe moje marzenie i zarazem cud jeśli się wydarzy to mój ślub.
-Nie lubię zakupów, zbyt mnie męczą.
-Gdy zaskoczy mnie spotkanie z kimś, w szoku potrafię olać tę osobę... Tak pod wpływem emocji xD

piątek, 25 sierpnia 2017

Second blog anniversary.

Witam moje kochane aniołki!
25 sierpnia 2015 roku powstał mój blog! Jak to szybko mija. To już druga rocznica. Jestem w szoku. Kiedyś marzyłam sobie o 3,4 a może 5 rocznicy. A tu już za rok może dwa to stare maszenie z młodości się spełni. 
Na początek chciałabym podziękować wam za wszystkie wyświetlenia, komentarze i obserwacje! Cieszę się, że na okrągłą rocznicę mam również okrągłe wyniki w liczbach. Kocham. A oto osiągnięcia:
Wyświetlenia: 111 928
Obserwatorzy: 504
Komentarze: 8500
Nie poprzestawajmy na samych osiągnięciach. Czas na cele.
Po pierwsze, systematyczność! To coś czego mi brakuje. Gdy patrzę na ilość postów miesięcznych czasem jest 5 a czasem 11. Duża rozbieżność. Również w różnicach dni publikacji. Tak więc to jest mój największy problem, który muszę naprawić.
Po drugie, jakoś i tematyka postów. Chcę częściej pisać kreatywne posty a nie "zapychacze". 
Po trzecie, chciałabym nawiązać współpracę z firmą, która wpłynęłaby pozytywnie na bloga. A nie jakieś chińskie ,,kliknij w link"... 
Po czwarte, poprawa jakości zdjęć. Muszę wyrównać poziom jakości. Czasem są zdjęcia, które zadowalają mnie w 100% a czasem są to tylko ,,zdjęcia", które muszą się pojawić a mogłyby być o niebo lepsze.
Dziękuję za docenienie mojej pracy!
xoxo

wtorek, 22 sierpnia 2017

Novaclear+. Atopis: Hydro control cream.

Witam!
Czytam wiele postów gdzie polecacie coś do mycia twarzy. Oczywiście czytam owe posty. Lecz zazwyczaj dochodzę do wniosku, że ten produkt mi nie pasuje. Czemu? Mam problematyczną cerę. To znaczy nie trądzikową ale bardzo mieszaną, której nie każdy produkt będzie pasował albo chociaż nie przeszkadzał.
W końcu znalazłam coś godnego polecenia. Idealne dla mojej cery. Jeśli również szukasz czegoś dla cery wrażliwe/mieszanej to serdecznie zapraszam. Myślę, że ten produkt przypadnie ci do gustu ;p

sobota, 19 sierpnia 2017

Opinia zamówienia w sklepie Sneakled.

Szukasz opinii o sklepie Sneakled? Świetnie. Tutaj znajdziesz moją szczerą i prawdopodobnie jedną z niewielu publicznych opinii. Zapraszam na krótką historię o tym jak owy sklep pięknie załatwił moje zamówienie, które miało być prezentem urodzinowym.


Zacznijmy od tego co ten sklep oferuje i dlaczego coś tam zamówiłam. W swoim asortymencie mają buty led. Ja takie buty zamówiłam na prezent na 18. Tydzień wcześniej złożyłam zamówienie. Zapłaciłam od razu. W banku. Gdzie przelew dojdzie w ten sam dzień. Dzień przed ową 18 szukam kontaktu do nich, ponieważ paczka nie doszła. A miała iść kurierem. Szukam na ich stronie telefonu kontaktowego. Brak! O zgrozo. Jak można zostawić kupujących bez możliwości kontaktu!? Owszem jest kontakt e-mailowy na który trzeba czekać aż łaskawie ci odpowiedzą. A jak wyglądało to u mnie. Wysłałam do nich e-mail poprzez odpowiedź na pierwszą wiadomość na poczcie z potwierdzeniem zamówienie. A następnie wysłałam kolejny e-mail na sklepie poprzez specjalny formularz. I co? CISZA. Dopiero gdy w złości napisałam komentarz na instagramie, mówiąc, że chcę zrezygnować, sklep łaskawie odpowiedział. Dzięki wielkie. Stwierdzili, że dopiero wpłata im wpłynęła. Czy wam też coś śmierdzi? Osobę, która pierwszy raz coś zamawia oszukają, ale nie mnie. W setkach mogę liczyć ilość przeróżnych zamówień przeze mnie składanych. I taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Brak numeru kontaktowego. Brak dobrego kontaktu poprzez e-mail. Kolosalne opóźnienie! A co najlepsze gdy szukałam o nich jakichkolwiek opinii, na jakimkolwiek portalu okazuje się, że nie ma niczego. I dlatego postanowiłam napisać post.
Urodziny minęły w sobotę. Paczka doszła we wtorek. Super. Otwieram. Pudełko oczywiście zdemolowane. Jak na kurierską usługę to kiepsko. Ale to wina kuriera. Pozostawmy to w spokoju. Otwieram dalej. Buty są. Czyste, ładne, działają. Jednak nie cieszmy się tak mocno. Brak kabla do ładowania. I co? Piszę do nich ponownie. Obiecali go wysłać. Minęło 2 tygodnie a kabla brak. Z racji, że można ładować buty kablem USB od telefonu to nie ma tragedii... Ale proszę was!? Wiecie jaki to wstyd dać komuś taki prezent? Okropne zachowanie. Nigdy więcej niczego tam nie zamówię. I tak poprzez super sklep, moja przyjaciółka prezent osiemnastko-wy dostała z dwutygodniowym opóźnieniem.

Nie chcę tutaj pisać, że ich produkt jest zły. Przyszedł (z meeeega opóźnieniem), ale okazał się sprawny. Kontakt zerowy! Dopiero po lekki zastraszeniu, że będę rezygnować paczka została wysłana. Jednakże i tak nie kompletna. Jak na prywatne zamówienie sklep jest ok. Kiedyś dostarczą ci buty. Ale kiedy!? Jak na prezent urodzinowy gdzie się idzie i wręcza prezent to klapa. Nie polecam tego sklepu gdy chcemy ich produkt komuś sprezentować. A ja po tej sytuacji nawet prywatnie nie zamówię.

Dodatkowym faktem jest kontakt z inną osobą, która też została oszukana. Odezwała się do mnie po moim komenatrzu na instagramie Sneakled. Sami zobaczcie zdjęcia.

Post został w celu ostrzeżenia was. Jeśli sklep ma jakiś problem co do tego postu... Proszę do mnie pisać. Wszystko mam udokumentowane poprzez zdjęcia i screeny. A, że nie można komentować waszego sklepu, nie macie funkcji opiniowania... To tak się to kończy. Poprawcie się.

wtorek, 15 sierpnia 2017

Birthday letters. Perfect gift?

Hejka!
Tak, tak. Znów mnie nie było. Niestety mam ogromnie napięty grafik. Na dniach postaram się wam przedstawić mój typowy dzień w pracy. Jeśli jeszcze ktoś nie wie... Mieszkam na wsi i pracuje w gospodarstwie. I czasami mimo, że mam trochę wolnego wieczorem to nie jest to wystarczający czas na stworzenie czegoś kreatywnego na bloga. Czasami stworzenie jednego posta wymaga na prawdę wiele. Myślę, że większość dobrze o tym wie. 
Ostatnio moja przyjaciółka obchodziła 18 urodziny. Wraz z dwoma koleżankami przygotowałyśmy dla niej paczkę prezentów. Pojawiło się coś zarówno rzeczowego jak i śmiesznego. Chciałam jednak opisać coś bardzo kreatywnego i fajnego. Napisałyśmy dla niej 30 listów na różne okazje. Gdy będzie się czuć tak jak w opisie to otworzy owy list. Tematów szukałyśmy w internecie na angielskich stronach, np. otwórz gdy: czujesz się nie pewnie, chcesz zmienić coś w swoim życiu, nie wiesz co zjeść. 
A jak napisać taki list? Jak tylko chcecie. Można napisać typowy list a można wykonać to bardziej graficznie, śmiesznie. Ja poszłam absolutnie w stronę napisania typowego listu. Coś z mini poradą + mini historią. No tak mniej więcej można to opisać. Dla przykładu podam wam jeden lub dwa moje tematy. 
 To ten czas w miesiącu.
Nudności, wymioty, ból brzucha/głowy... Po prostu śmierć w oczach! I to wielkie hasło w głowie, OKRES. Akurat ja, przeżywam go bardzo dotkliwie... Więc zapewne w tym momencie czujesz się źle, ale pamiętaj ktoś ma gorzej. Hehe. Oj mnie też wkurza takie gadanie. Ktoś zawsze ma gorzej! Ale dlaczego ty nie możesz mieć lepiej? Oto kilka złotych rad jak przetrwać okres!
-Opatul się kocykiem i nie ruszaj noska poza niego!
-Jeansy? Nie! Dresy to twój nowy przyjaciel!
-Brzuszek pełny to brzuszek szczęśliwy.
-Noc bez plam! To noc w czerwonej pościeli.
-Może jakieś ziółko na rozluźnienie? Oczywiście, że mowa o Melisie.
-Umilacze czasu zawsze mile widziane. Dobry film i muzyka to podstawa.
-Termofor na brzusio i misio do przytulania też zgodnie polecamy.
-Rada lekarza; nospa niestety nie pomaga przy okresie. Rozluźnia ona tylko mięśnie płaskie... Ale tabletki przy złej sytuacji to jedyny ratunek. 

Kłócimy się i to twoja wina.
Ten moment gdy ,,kłócisz się ze swoim chłopakiem i nagle uświadamiasz sobie, że po prostu się przesłyszałaś". Na pewno widziałaś tego mema. To jest takie prawdziwe... Bynajmniej dla mnie. Czasem mam mega wysoką dumę i za nic w świecie nie przeproszę bo po prostu ,,bo nie, przegrałbym". Z trudem to mówię, ale to błąd. Czasem lepiej uchylić czoło i pokazać tą swoją delikatniejszą stronę. Gdy to drobnostka to nie ma problemu, ale gdy zaczynasz ze swoim partnerem/ką do kłótni na siebie krzyczeć zaczyna tworzyć się problem. Zalecane jest podejście na zimno... Ale przecież tak nie można! Sama o tym wiesz. Trudno jest czasem utrzymać swoje emocje na uwięzi. Mój sposób na kłótnię? Wyjdź z domu na cały dzień. Przyjdź wieczorem i wręcz list z wytłumaczeniem wszystkiego. Napisz go spokojnie i z rozwagę. Przeczytaj każde zdanie milion razy! Bo może za 999 999 razem się okaże, że tam jednak jest zły podtekst... Listy są bardzo zapomniane. Niestety. Podaruj go osobie, którą chcesz przeprosić za swoje błędy. Pokarz, że poświęciłaś jej/jemu tę godzinę, dwie, trzy aby przelać na kartkę swoje uczucia. Na pewno to doceni!
Takie listy nic nie kosztują a na pewno bardzo spodobają się solenizantce/solenizantowi. Pamiętaj tylko aby pisać od serca i trzymać się choć troszkę ortografii ;p

A wy co myślicie o takim prezencie? Czekam na waszą opinię a także na wasze pomysły na kreatywne prezenty urodzinowe! xoxo

wtorek, 8 sierpnia 2017

Review #25: Dark chocolate Lovely


Hejka!
Czy ktoś z was nie kocha czekolady? Chyba trudno będzie znaleźć taką osobę. Dlatego też wiele osób kusi się na bronzery, paletki w kształcie słodkości. Są mega słodkie. Kultowym produktem tego typu jest bronzer z bourjois. Nie dość, że ma piękny odcień to podobno pachnie prawdziwą czekoladą! Lovely wypuściło niedawno na rynek produkt mocno zainspirowany bourjois. Do kopii trochę mu brakuję poprzez opakowanie. Można powiedzieć, że jest zamiennikiem. 

,,Czekoladowy, matowy puder brązujący do twarzy i ciała z ekstraktem z nasion kakao. Zapewnia efekt naturalnej opalenizny. Pielęgnuje skórę twarzy i maskuje niedoskonałości. Bardzo drobno zmikronizowane pigmenty gwarantują komfortową i równomierną aplikację. Formuła zawiera Nanocacao o działaniu głęboko relaksującym, które w połączeniu z przyjemnym czekoladowym zapachem sprawia, że stosowanie tego pudru jest czystą przyjemnością."
Zgodność z opinią producenta. 
Co nie zgadza się z opisem? Po pierwsze maskowanie niedoskonałości... Co to ma być? Bronzer czy korektor? Bronzer takich predyspozycji nie ma. Owszem produkt ma lekko czekoladowy zapach. Jednak czuć go słabo. Reszta opisu się zgadza. Czekoladowy puder matujący. Zapewnia efekt opalenizny. 4/5

Opakowanie.
Coś nowego. Nie ma produktu podobnego do tego. Design na plus. Opakowania trwałe. Nie powinno szybko ulec zniszczeniu. 5/5



Spełnianie głównego zastosowania. Można ładnie opalić nim twarz. Trzeba jednak uważać. Jak dla mnie jest produktem tego typu, że można sobie nim łatwo zrobić plamy. Może gdyby odcień był jaśniejszy... 4/5

Trwałość i zachowanie na skórze. Opali cerę ale nie wykonturuje jej. Dlatego ja stosuje ten bronzer jako dodatek do konturowania. A nie jako jego bazę. Dodaje go jako tą nutkę koloru na twarzy aby nie wyglądać tak chłodno. Dosyć dobrze się trzyma. Mam jednak lepsze produkty. Również poprzez fakt możliwości przesadzenia z nim. 3/5



Dostępność. Rossman, sklepy kosmetyczne z szafami lovely. Sklepy internetowe. Dostęp jak najbardziej na plus. 5/5

Cena i wydajność. Cena to 24 zł. Czyli nie jest to wygórowany produkt. Wydajny jest również w pozytywny sposób. Widać zużycie ale nie tak drastyczne. 5/5

Podliczając uzyskał on 26/30 punktów. Nie łączy się to z moimi odczuciami. Dałabym mu raczej 20. Wiadomo wszystko zależy od predyspozycji. Jednak gdy nie mamy doświadczenia to ten produkt nie jest absolutnie dla nas. Ja też rzadko po niego sięgam.
Muszę jednak powiedzieć kilka nie miłych słów na temat Rossmanna. Kupowałam ten produkt na przecenie. Prosiłam Panią o produkt jasny, powiedziała mi, że jest tylko ten odcień. W domu okazało się, że nie prawda. Poszłam odmienić a Pani jeszcze z jakimiś problemami odpowiedziała mi, że produkt z przecen i nie wolno odmienić. -.- Brak zrozumienia. Nie użyty... Kupiony dzień wcześniej i chciałam zamienić tylko odcień o.o A przeceny nadal trwały... Następnym razem chyba nie wyjdę ze sklepu póki nie obejrzę jego 100% zgodności z tym co znalazłam w internecie. Nie kłóciłam się bo produkt nie kosztował wiele. Chciałam jednak kupić coś jaśniejszego a nie taką wściekłą cegłę xD Haha.
A jakie jest wasze zdanie ? Piszcie. xoxo♥

czwartek, 3 sierpnia 2017

Fitatu.

Witam! 
Przy trzymaniu konkretnej diety lub też przy kontroli własnych posiłków przyda nam się aplikacja. Można sprawdzać swoje posiłki ręcznie, w notesie. Ale jest to o wiele trudniejsze aby mieć przy sobie non stop notes i długopis. A przecież aplikacje, a raczej telefon mamy zawsze przy sobie. W dodatku działa ona bez internetu. Tak więc nie potrzebujemy non stop bycia online. Serdecznie zapraszam do poznania Fitatu!